- Ból jest nieznośny, do tego ciągłe łzawienie, ale najgorszy jest lęk, że za chwilę przestanę widzieć. - mówi Grażyna
- Naprawdę trudno jest w takiej sytuacji myśleć o czymkolwiek innym. - dodaje ze smutkiem

 

A przecież życie Grażyny wypełnione jest obowiązkami, na myślenie o chorobie zostaje niewiele czasu. Mieszkają z partnerem i przysposobioną córką w niewielkim domku. Od wielu lat tworzą dla 13-letniej Roksany rodziną zastępczą. I to właśnie dla nich, dla Roksany i Leszka, Grażyna tak bardzo chce żyć. To dla nich nie poddaje się i walczy o pieniądze na operację rekonstrukcji twarzy.

 

Żyją bardzo skromnie z emerytury Leszka i pieniędzy na opiekę nad Roksaną. Grażyna w takim stanie zdrowia nie może podjąć żadnej pracy. Kiedyś dużo czytała, lubiła krzyżówki i oglądanie filmów. To już tylko przeszłość i wspomnienie. Oczy męczą się szybko i natychmiast pojawia się przejmujący ból głowy. Dzięki interwencji lokalnej telewizji dostała w końcu niewielką rentę. Nie jest łatwo, ale dają sobie radę.

 

Grażyna nie załamuje się, próbuje żyć normalnie, mimo że choruje również na cukrzycę i bierze stale insulinę. Od rana do wieczora robi to, co wszystkie matki, żony i gospodynie domowe. Sprząta, gotuje, pierze, zajmuje się Roksaną. Byle tylko nie myśleć o bólu i zapomnieć o zagrożeniu utratą wzroku. Z Leszkiem i Roksaną tworzą zgraną i kochającą się rodzinę. Leszek bardzo wspiera Grażynę i nie straszna mu żadna praca domowa.


- Znakomicie piecze i robi piękne torty. - uśmiecha się Grażyna
- Sam jest mocno schorowany, ma problemy z sercem, stale bierze leki, a mimo to pomaga mi i dzieli ze mną wszystkie obowiązki. Często dostajemy z Roksaną śniadanie do łóżka. - chwili Leszka

 

Patrząc na Grażynę i Leszka nikt nie podejrzewa, że oboje są poważnie chorzy. Uśmiechnięci, kochający energiczni - tak widzą ich osoby z zewnątrz. Roksana jest biologiczną wnuczką Grażyny. Od urodzenia dziewczynki Grażyna i Leszek tworzą dla niej rodzinę zastępczą. Roksana dobrze się uczy i ma niezwykłą pasję. Uwielbia aktywność fizyczną i sport a od kilku lat intensywnie trenuje zapasy. Odkąd dołączyła do klubu sportowego jeździ na turnieje i zawsze przywozi z nich medale i puchary.

 

- Wielki talent. - mówi o niej trener

 

Starsza córka Grażyny, mama drugiej wnuczki, mieszka z rodziną w Hiszpanii. 2 lata temu Grażyna i Roksana były u niej na wakacjach.
Piękne wspomnienie, ale teraz wydaje się nierzeczywiste. Jedyne co jest ważne to żyć dalej dla Roksany, widzieć jak rośnie, jak rozwija się.

 

- Bardzo chciałabym doprowadzić ją do dorosłości i samodzielności. Często modlę się do Boga o uzdrowienie bo chcę być na ślubie Roksany, chcę tego dożyć.
Kochamy Roksanę jak własne dziecko, staramy się, żeby żyła bez trosk i zmartwień. Ale to prawie niemożliwe. Roksana bardzo się o mnie boi. - dodaje.

 

Problemy zdrowotne Grażyny zaczęły się od zatok, które leczyła przez dłuższy czas. Bolała ją głowa, czuła się źle, brała antybiotyki, które nie pomagały. W pewnym momencie pojawiło się uczucie stałej obecności ciała obcego w nosie. Dolegliwości stawały się trudne do zniesienia i Grażyna w końcu zdecydowała się na wizytę u lekarza. Diagnoza nie pozostawiała żadnych złudzeń. Nowotwór zatoki szczękowej i jamy nosowej z zaleceniem natychmiastowej operacji.

 

Szybko znalazła się w Świętokrzyskim Centrum Onkologii w Kielcach i już pod koniec stycznia 2018 przeszła operację. Niewielka płytka metalowa umieszczona pod skórą miała utrzymać oko w gałce ocznej i zastąpić usunięte tkanki i kości. Po operacji nic nie goiło się zgodnie z planem. Rozeszły się szwy, powiększyła dziura pod okiem, powstała martwica, którą trzeba było usunąć operacyjnie. Twarz Grażyny po operacjach, radioterapii i chemioterapii jest mocno zmieniona, a nos przesunięty i skrzywiony.

 

- Oko bardzo boli bo przesuwająca się płytka stale je drażni. - opowiada Grażyna.
- Powoli tracę także słuch w prawym uchu. Wszystko przez tę płytkę. - mówi.

 

Grażyna musi mieć jeszcze jedną operację - rekonstrukcję twarzy. Nie ze względów estetycznych, ale z powodu zagrożenia, jakie stwarza przemieszczająca się płytka. NFZ wyznaczył termin na 2025 rok. Grażyna nie może tak długo czekać. Ból jest nie do wytrzymania, oko jest stale w niebezpieczeństwie, dodatkowo łzawi i swędzi. Życie w tym stanie jest trudne, o bólu i strachu nie da się ani na chwilę zapomnieć.

 

5 lat to przy obecnym stanie zdrowia Grażyny zdecydowanie za długo. Jedynym rozwiązaniem jest odpłatny zabieg rekonstrukcji twarzy wykonywany przez ośrodek w Krakowie. Koszt operacji wynosi 100 000 złotych. To kwota całkowicie poza zasięgiem Grażyny i jej rodziny, a każdy dzień oznacza rosnące zagrożenie.

 

Operacja rekonstrukcji twarzy to niezwykle skomplikowany zabieg, wymaga ogromnej precyzji. Grażyna wie o tym wszystkim, ale zmęczenie bólem i stresem doprowadziło do tego, że gotowa jest na wszystko. Tylko te pieniądze… Skąd je wziąć? Przecież nie z niskiej renty i emerytury Leszka. Pozostała wiara w Boga i ofiarność ludzką. I dlatego w serwisie charytatywnym www.uratujecie.pl zbierane są pieniądze na operację rekonstrukcji twarzy.

 

Grażyna nie traci nadziei. Nie rezygnuje z marzeń o lepszej przyszłości dla siebie i Roksany. Bardzo chce wrócić do zdrowia i obudzić się któregoś dnia bez bólu i strachu.

 

Każdy z nas może pomóc Grażynie zebrać pieniądze na operację rekonstrukcji twarzy. Wystarczy wpłacić darowiznę poprzez serwis uratujecie.pl lub dokonać przelewu na konto 47 1160 2202 0000 0003 2305 9331, tytuł przelewu: GRAZYNA21

Artykuł ukazał się pierwotnie w portalu www.aleteia.pl

Przeczytaj więcej

Życie Olka zależy od naszej pomocy!

Tylko innowacyjna terapia genowa może zatrzymać straszną chorobę. 2-letni Olek choruje na SMA czyli rdzeniowy zanik mięśni. To podstępna i nieuleczalna choroba niszczy motoneurony, nerwy odpowiedzialne za połączenie mózgu z mięśniami.

Czytaj więcej...

W niepełnosprawnym dziecku jest taki duch walki.

Junia urodziła się w 2000 roku. Rodzice od początku wiedzieli, że coś jest nie tak. Malutkie ciało córeczki wyginało się nienaturalnie, a mięśnie cały czas pozostawały napięte. Wtedy jeszcze patrzyli na to przez różowe okulary. Liczyli, że objawy...

Czytaj więcej...

Tragiczna diagnoza mobilizuje do walki.

Hania urodziła się w kwietniu 2019 roku. Przez pierwsze miesiące jej życia nic nie zapowiadało tragedii, z którą niebawem mieli się zmierzyć. Zmiany następowały powoli. Hania nie rozwijała się jak inne dzieci. Coraz mniej poruszała nóżkami, nie...

Czytaj więcej...